Ogłoszenia

Gość

Do karczmy wszedł krępy, niski i kaszlący bez przerwy mężczyzna. Skrzywił się spojrzawszy na kilkuletni kurz i opadające pod jego ciężarem pajęczyny, których właściciele dawno padli z głodu lub zimna. Wzdrygnął się i wyszedł na dwór dokończyć robotę. Głuche uderzenia raz po raz odbijały się echem wśród ścian Biblioteki, niczym wieszczący jej upadek dzwon, który dawno już zapomniał jak wydawać silny, czysty dźwięk.

Człowiek otarł pot z czoła, po czym splunął szpetnie na ziemię. Skrzywił się rzuciwszy ostatnie spojrzenie w stronę ruiny czegoś co kiedyś tętniło życiem i powoli się oddalił.

Pozostawił po sobie wbity w ziemię pal, na nim zaś tablicę z następującym ogłoszeniem:

"NA SPRZEDAŻ"

Gość

- Nie popadajmy w zbytnią egzaltację - mruknął pod nosem siwy na skroniach, choć krzepki w barach mężczyzna. Podszedł z wolna do tablicy i wziąwszy potężny zamach, walnął w nią z całą mocą toporem a ta, w okamgnieniu rozpadła się w drzazgi.
- Ruina czy nie, to nadal coś więcej niż tylko mury. Pókim żyw - mruknął znowu mężczyzna i podszedłszy do zarośniętych bluszczem drzwi uśmiechnął się. Po chwili zniknął za ścianą obrastających mury pnączy, jakby wcale go tu nie było.